"Jak Bóg pozwoli", czyli mini rozmówki arabskie



Dużym wyzwaniem życia w innym kraju jest język. Jeśli to jest dodatkowo język tak obcy jak arabski, to wyzwanie jest tym większe: inny alfabet, pisanie od prawej do lewej i trudne do wymówienia dźwięki. Przyjechałam z nastawieniem nauczenia się, ze słownikiem i książkami w walizce. Jak na razie czekają kiedy przyjdzie ten odpowiedni czas.

Gdy się zna język lokalny, dużo lepiej rozumie się miejscowych ludzi i oczywiście dużo łatwiej poradzić sobie z wszelkimi sprawami i nawiązać znajomości. Język jest jednym z najważniejszych przejawów kultury miejscowej. Jest trochę jak zwierciadło – na wiele sposobów i natychmiastowo „odbija” co jest ważne i wartościowe dla danej grupy ludzi, jakie jest środowisko naturalne a nawet relacje polityczne i kulturowe z sąsiadami, czy jakie były ważne wydarzenia w historii. Słownictwo, zapożyczenia, idiomy, zmiany gramatyczne, dialekty … jeśli tylko zna się język na tyle by móc się temu trochę analitycznie przyjrzeć, można dużo łatwiej zrozumieć czym lokalna kultura się wyróżnia i jak myślą lokalni ludzie.
Ale zamiast powierzchownie teoretyzować, lepiej od razu przejdę do mini rozmówek. 



Muscat to miasto, gdzie mieszkańcy posługujący się arabskim to mniej niż połowa więc bez zapisania się na lekcje nie wiele można się nauczyć. Jednak jest kilka słów, które od razu zapadają w pamięć.
Niestety jak do tej pory moja znajomość arabskiego ogranicza się do tych kilku słów, które nazywam „symbolicznymi” bo są bardzo mocno związane z omańską kulturą. Na tyle mocno, że Omańczycy nawet gdy mówią po angielsku ich używają: to słowa „przecinki”, które wyrażają porządek świata i podejście do życia tych ludzi. Jestem pewna, że oni często wypowiadają je w sposób niekontrolowany, bo jest to dla nich naturalny sposób myślenia i tym samym mówienia.

Pierwsze słowo, jak przystało na rozmówki to pozdrowienie używane na powitanie:
Salam Alejkum, na co odpowiadamy Wa Alejkum Salam (zapis naśladuje wymowę).
Dosłowne znaczenie „niech pokój będzie z wami”, w odpowiedzi życzymy tego samego „i z wami niech również będzie pokój”. To powitanie ma zupełnie inny charakter niż nasze życzenie dobrego dnia. Pokazuje dobre i pokojowe intencje tego kto się wita i dodatkowo jest także dobrym życzeniem dla spotykanej osoby. Gdy wytłumaczono mi po raz pierwszy znaczenie, od razu wyobraziłam sobie Beduinów w drodze gdzieś na pustkowiu, którzy się tak pozdrawiają by dać znać drugiej stronie, że są pokojowo nastawieni.

Inne słowo, które zapamiętuje się zwykle po kilku pierwszych dniach pobytu w kraju arabskim (przynajmniej w Omanie) to haram. Odnosi się do tego co jest złe, szkodliwe, niezgodne ze wskazaniami religii czy ogólnie przyjętymi zasadami, zarówno do rzeczy jak i zachowań czy wydarzeń. Tym jednym słowem można skwitować krótko i dosadnie swój stosunek do czegoś. Najwyraźniej angielskie odpowiedniki nie są dość mocne i wystarczająco nacechowane „potępieniem”, bo to słowo także często wtrącane jest w dialogi w języku angielskim.

Już w pierwszym tygodniu pobytu zapamiętuje się także wyrażenie Inszallah - jak Bóg/Allah pozwoli, ale dużo więcej czasu zajmuje zrozumienie jakie ma naprawdę intencje mówiący. Niektóre osoby, używają go kilka razy na godzinę. Z jednej strony to wyrażenie pokazuje religijność Omańczyków i zdanie się na wyroki boskie i zaakceptowanie spraw takimi jakie są. Często jednak okazuje się, że to wyrażenie należy zrozumieć jako „być może, ale jeszcze nie wiem, ale zapewniam Ciebie, że bym chciał”, lub „nie, ale nie chcę być nieuprzejmy więc nie mówię nie”, lub „zobaczymy jak się sprawy ułożą, teraz nie chce mi się o tym myśleć”. To wyrażenie może poirytować. Jak potraktować osobę, która mówi, że coś zrobi na jutro i dodaje inszallah? Albo zgłasza swój udział w szkoleniu i dodaje na końcu zdania inszallah?
Gdy się trochę obezna z miejscową kulturą, okazuje się, że to nacechowane religijnie wyrażenie jest używane by usprawiedliwić brak działania, czy zwolnić się z odpowiedzialności za coś.
Czasem inszallah ma wydźwięk bardzo pozytywny. Szczególnie gdy współrozmówca reaguje tym powiedzeniem na jakieś życzenie drugiej osoby. Wtedy te słowa są oznaka wsparcia i wyrazem dobrych życzeń i nadziei, że Bóg pomoże w sprawach, o których jest mowa.

Alhamdulilla to jeszcze jedno określenie, które w regionie Zatoki Perskiej wypowiadanie jest dziesiątki razy dziennie. Dosłownie oznacza ”dzięki Bogu” lub „dziękować Bogu” i jest używane zarówno dla wyrażenia wdzięczności, ale także ulgi. Tak jak inszallah pokazuje jak bardzo się tutaj wierzy, że wszystko zawdzięczamy Bogu i że trzeba za każdym razem tą wdzięczność wyrażać. Pojawia się często już w trakcie pierwszej wymiany zdań:  - Jak się miewasz? - Alhamdulilla wszystko dobrze.

Innych zupełnie wrażeń dostarczają kalki językowe z arabskiego używane w angielskim, na przykład: „jesteś światłem moich oczu”, lub „dom pojaśniał gdy przyszłaś”. Czysta poezja i człowiek może się poczuć naprawdę wyjątkowo. O tym można by jeszcze dużo pisać, co na pewno zrobię w najbliższym czasie.

Komentarze

Popularne posty