Jak smakuje wielbłąd?


Nie każdy ma odwagę spróbować, zresztą potrawy z mięsem wielbłąda nie są tutaj powszechnie dostępne. W restauracjach i w większości domów króluje kurczak, wołowina, ryby i baranina. Jednak to mięso z wielbłąda jest uważane przez wielu Omańczyków za najzdrowsze. Smakuje jak bardzo delikatna wołowina, więc ci odważni, którzy zdecydują się spróbować są zwykle pozytywnie zaskoczeni i zjadają swoje porcje do końca. To mięso jest zwykle chude i dobrze doprawione mieszanką lokalnych przypraw.

Najbardziej tradycyjna potrawa nazywa się shuwa. Przygotowanie jest czasochłonne, dlatego shuwa w omańskich domach zwykle robiona jest dwa razy w roku na okazję najważniejszych świąt muzułmańskich zwanych Eid. To tradycyjna potrawa Beduinów, ale także innych plemion zamieszkujących Sułtanat. Mięso marynuje się przez kilka godzin w specjalnej mieszance ziół i suszonych warzyw startych na drobny proszek. Mieszankę można kupić w sklepach, ale Omańczycy oczywiście zachęcają by przygotować samemu w domu. Nie znam pełnego składu i pewnie jest on różny w zależności od regionu i rodziny, z pewnością proporcje składników mogą być różne. Na pewno wyczuwalny jest kminek, pieprz, kolendra, chili, papryka i nawet goździki.  Zapach i smak jest z polskiej perspektywy egzotyczny i naprawdę wyjątkowy.  Mieszankę ziół miesza się z oliwą i mięso naciera się dokładnie, tak by przyprawy wniknęły do środka. Do nacierania a także później do duszenia można użyć liści bananowca.

Moja omańska koleżanka Juhaina opowiedziała mi, że w jej rodzinie panuje już od pokoleń przekonanie, że mięso wielbłądzie jest najzdrowsze, bo wielbłąd dużo się rusza i zdrowo je. Chociaż jej rodzina mieszka od kilku lat w stolicy, nadal na święta wracają do swojej wioski na farmę. Kilka miesięcy przed obchodzeniem Eid kupują zawsze młodego wielbłąda, którego się karmi odpowiednio, tak by mięso na shuwa było jak najlepsze. Mój pierwszy wielbłąd na talerzu był przyrządzony właśnie w domu Juhainy, a poczęstowała mnie zapewniając, że to wołowina. Dopiero gdy potwierdziłam z przekonaniem, że mi smakowało, wybuchnęła śmiechem i skomentowała „właśnie zjadłaś swojego pierwszego wielbłąda”.

Tradycyjnie shuwa była przygotowywana w dziurze wykopanej w ziemi. Mięso zamarynowane przez kilka godzin i zawinięte w liście wkładano do takiej dziury, którą przykrywano żarem z ogniska. Duszenie mięsa zwykle odbywa się w ciągu nocy przez 8 – 12 godzin, ale podobno duże sztuki mięsa duszą się nawet całą dobę. W taki tradycyjny sposób nadal przyrządza się shuwę w wioskach, ale w mieście czy restauracji robione jest to zwykle w piecu czy nawet piekarniku.


Oczywiście shuwa jedzona jest z ryżem. Ryż dobrze wymieszany z kawałkami mięsa przechodzi aromatem i smakiem ziołowych przypraw i danie jest naprawdę smaczne. Pyszna shuwa podawana jest w dwóch restauracjach w Maskacie: Ubar i Karjeens. Oba miejsca podają to danie w tradycyjnych naczyniach, a wystrój wnętrz też nie pozwala zapomnieć, że jesteśmy w Omanie.



Mało tradycyjny, ale równie dobry sposób by poznać smak wielbłądziego mięsa to burger z wielbłądem. Miejsce gdzie można zjeść dobre burgery z wielbłąda to bar w hotelu Crown Plaza. Polecam usiąść na tarasie, z widokiem na plaże i zatokę, szczególnie w czasie zachodu słońca. To miejsce na przyjemne doznania podniebienne i czasem też na ucztę kolorów na niebie i na wodzie.   

Komentarze

Popularne posty